75 lat temu, w 1942 roku, Korpus Inżynieryjny Stanów Zjednoczonych dokonał niemożliwego. Pośród lasów i wysokich pasm górskich Kanady i Alaski, przy kapryśnej pogodzie, wybudował długą na 1422 mile drogę. W 9 miesięcy. Decyzja o jej powstaniu zapadła po ataku na Pearl Harbor w 1941 roku. Droga służyła do zaopatrywania frontu na Alasce i północnym Pacyfiku. Dzisiaj Alaska Highway to początek przygody, marzenie podróżników i jedna z najpiękniejszych i najciekawszych dróg na świecie. Dla mnie Alaska Highway była furtką do Arktyki. Nie spodziewałam się, że da mi i mojemu synowi aż tyle. 1422 mile przez lasy, góry i jeziora. W dodatku drogą komfortową (zupełnie inną od Dalton Highway), w dobrym stanie i świetnie opisaną w informacjach turystycznych. Alaska Highway polecam każdemu, kto chce poznać trochę dzikiej natury, oderwać się od zgiełku ale jednocześnie nie jest chętny na kiepskie warunki i wyboistą drogę.
Trasa rozpoczyna się w Dawson Creek (Kolumbia Brytyjska) a kończy w Delta Junction na Alasce (nie w Fairbanks, jak błędnie podaje kilka blogów). Podróżujemy przez Kolumbię Brytyjską, Jukon i Alaskę. Po drodze mijamy kilka miejscowości: Fort St John, Fort Nelson, Watson Lake, Whitehorse i Tok. Czasami zdarzają się odcinki, gdzie długo nie widać żadnej mieściny. Wtedy na ratunek przychodzą stacje benzynowe pośrodku niczego. Można tam zjeść, napić się i odpocząć. Można także zatrzymać się na parkingu i zdrzemnąć się w swoim aucie (w Kanadzie przy prawie każdej stacji benzynowej mogłam spokojnie zatrzymać się na noc. Na Alasce niestety jest z tym gorzej). Alaska Highway sama w sobie jest piękna, jednak oferuje znacznie więcej: dostęp do dróg, które prowadzą w niesamowite miejsca Ameryki Północnej. Wystarczy wspomnieć stolicę Alaski – Juneau (dość trudno osiągalną), serce gorączki złota – rzekę Klondike i Dawson City, czy Fairbanks. My oczywiście skorzystaliśmy z okazji, jednak każde z tych miejsc zasługuje na osobny wpis. Dlatego dzisiaj przejedziemy się tylko (i aż) główną trasą Alaska Highway. Wyjątkowo zostawiam Was z samymi zdjęciami. Przede wszystkim przejechanie tej drogi nie wymaga wyjątkowych przygotowań. Poza tym po drodze spotykaliśmy mało ludzi, głównie obcowaliśmy z naturą. Dlatego relację zdjęciową uznaję za najodpowiedniejszą. Jeśli jednak macie jakieś pytania, piszcie śmiało na facebooku – chętnie odpowiem.
Jedźmy zatem!
Dawson Creek – początek Alaska Highway.
Liard River Hot Springs Provincial Park. Gorące źródła w Kolumbii Brytyjskiej.
Liard River Hot Springs Provincial Park.
Liard River Hot Springs Provincial Park.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Fort Nelson, miasteczko w Kolumbii Brytyjskiej. Zdjęcie zrobione po 23:00. Białe noce.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Zdjęcie zrobione w okolicach Delta Junction. Na “rest area”, czyli parkingu, na którym można legalnie zatrzymać się na noc. Alaska.
Okolice Liard River Hot Springs Provincial Park, Kolumbia Brytyjska.
Okolice Liard River Hot Springs Provincial Park, Kolumbia Brytyjska.
Okolice Liard River Hot Springs Provincial Park, Kolumbia Brytyjska.
Okolice Liard River Hot Springs Provincial Park, Kolumbia Brytyjska.
Wjeżdżamy do Jukonu.
Żwirowa część drogi.
Okolice Muncho Lake Provincial Park.
Okolice Muncho Lake Provincial Park.
Watson Lake, Jukon.
Muncho Lake Provincial Park.
Najpiękniejsze miejsca na nocleg znaleźliśmy właśnie na Alaska Highway – szczególnie na jej kanadyjskiej części. Bardzo rzadko zdarzały się kontrole policji czy leśniczych, a właściciele stacji i kempingów chętnie pomagali za darmo.
Toad River na mapie zaznaczone jest jako miasto. W rzeczywistości to punkt zapewniający paliwo, nocleg i jedzenie turystom. Kolumbia Brytyjska.
Toad River.
Restauracja słynie z kolekcji… czapek.
Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska.
Watson Lake, malutkie miasto w Jukonie. Słynie z lasu znaków drogowych. Turyści chętnie zostawiają tabliczki z różnych zakątków świata.
Znalazłam kilka polskich akcentów, w tym szczególnie mi bliski – Kraków.
Most Kiskatinaw, Old Alaska Highway. Dawson Creek, Kolumbia Brytyjska.
Jukon.
Camping przy Muncho Lake, Kolumbia Brytyjska. Północ, Młody nadal nie przyzwyczaił się do białych nocy.
W Dawson Creek znajduje się punkt turystyczny ze szczegółowymi informacjami o tej trasie. Oprócz tego warto także zajrzeć do muzeum Alaska Highway House, czy do Pioneer Village. Historia AH podana w ciekawy sposób.
Pioneer Village. Muzeum znajduje się tuż przy kempingu “Mile 0” w Dawson Creek. Polecam to miejsce – mogliśmy zostać tam dwie noce bez płacenia za nocleg.
Pioneer Village.
Delta Junction – mila 1422. Koniec Alaska Highway.
Przypominam, że opowiastki i przemyślenia z podróży na Alaskę ukazywały się na bieżąco na facebooku. Jeśli nie czytaliście, nadróbcie TUTAJ. 🙂
Kategorie: ALASKA, STRONA GŁÓWNA
Cudne, po prostu dech zapiera . Zazdroszczę ❤️. Mam syna obecnie pracuje w Google Kalifornia . Mamy lecieć i zwiedzać, ale on zapracowany , a my już po 65 latek mamy wiec pozostanie nam zwiedzanie pobliskich atrakcji🙂