Stara piosenka country sączyła się z rozregulowanego radia w małej stacji benzynowej. Byłam jej jedynym klientem.
– Czyli koniec sezonu, zgadza się? – zapytałam brodatego mężczyznę w średnim wieku.
– Słucham?
Wskazałam ręką na pustki w budynku. Alaska Highway latem pełna jest turystów. Jednak teraz, na początku września, ruch przyjezdnych zamiera.
Zamówiłam kanapkę. Sam – bo tak miał na imię mężczyzna – zabrał się do jej przygotowywania. Wytarł nóż o swoją wełnianą czerwoną koszulę i powiedział:
-Kochana, dla niektórych może i koniec. Ale dla tych, co wiedzą – a teraz wiesz i Ty – to jest dopiero początek sezonu. Najlepszego sezonu. Będziesz jeszcze trochę tutaj? To patrz w niebo każdej nocy, bo od teraz zorza polarna świeci co noc. A w dzień to patrz wszędzie. Tyle zwierzyny, ile teraz, to Ty w ciągu roku nie zobaczysz. Autobusy szkolne zaczęły jeździć, widziałaś? Ale dzieciaki są zajęte, bo po szkole idą polować z dorosłymi. Wiesz, to jest po prostu najlepszy czas tutaj, najlepszy. Co ja Cię będę zresztą przekonywał, wieczór idzie, patrz dzisiaj w niebo.
Patrzę więc nocą w niebo, w dzień rozglądam się czujnie. I to, co widzę, zwala mnie z nóg. Zasypiam w aucie przyglądając się zorzy, budzę się rano patrząc na łosie. Na Alaska Highway pogoda piękniejsza, niż w środku lata. Słońce przyjemnie grzeje kark, a zorzę oglądam w samej bluzie i jeansach. Sam miał rację. Teraz jest tu najpiękniej. Jadę przez Alaskę, Jukon i Kolumbię Brytyjską, planując już swój powrót. Ale nie tylko. Przypominam sobie o wszystkim, czego tutaj doświadczyłam. Myślę o kanadyjskiej Atlantydzie, o arktycznej gościnności, o słońcu świecącym w środku nocy, o ludziach, którzy znają swoją wartość, o potędze natury, o strachu i o bezinteresownej pomocy. Wiele historii czeka na opowiedzenie. Razem przenieśmy się kolejny raz na północ.
Dzisiaj zostawiam trochę jesiennych zdjęć. Kanada żegna mnie słońcem, Alaska deszczem. Jedno jest pewne: niedługo znowu tu wrócę.
Kategorie: ALASKA, STRONA GŁÓWNA, ZDJĘCIA/VIDEO